środa, 2 września 2015

Złoty Pociąg – źródła i korzenie legendy

—- Polecamy:
logo latarki sklep
Rozświetlamy ciemność – sklep z profesjonalnymi latarkami LED dużej mocy. Kod rabatowy 5% dla czytelników bloga: word47 http://latarkisklep.pl
----


Słuchając doniesień mediów o „Złotym Pociągu” można odnieść wrażenie, że jest to zupełnie nowe odkrycie. Nieprawda. To po prostu pierwszy raz, kiedy tematowi eksploracji skarbów Dolnego Śląska udał się przebić do tzw. „mainstreamu”. Wszystko zostało opisane już wielokrotnie na łamach książek czy specjalistycznych czasopism jak „Odkrywca”. Były audycje telewizyjne, szczególnie w lokalnych mediach. Tak więc, temat Złota Wrocławia i zaginionego pociągu nie jest nowy. Dlatego postanowiłem sięgnąć do prywatnego księgozbioru i sprawdzić, które książki opisują szeroko lub chociaż wzmiankują legendy, które stały się źródłem dzisiejszego odkrycia „złotego pociągu”

Jedna z pierwszych pozycji, która dość skrótowo porusza kwestie Zamku Książ, Lubiąża, Riese, Podziemi Wrocławia i wielu innych dolnośląskich „legend” o skarbach, to
„Tajemnice Ukrytych Skarbów” – Joanny Lamparskiej, wydawnictwa Asia Press 1999r.
Poznajemy w niej Tadeusza Słowikowskiego, najstarszego badacza historii o zaginionym pociągu na 61 kilometrze trasy kolejowej Wrocław – Wałbrzych. Jest mowa o przewożonych w nim gazach bojowych, które miały zostać ukryte przed aliantami.W książce jest też rozdział o „Złocie Wrocławia” wraz z przedstawieniem osoby Herberta Klosego, kapitana niemieckiej policji, któy uczestniczył w jego ukrywaniu. Asia Lamparska nie łączy tej książce legend o złocie Wrocławia i zaginionym pociągu. Przewertowałem pozostałe pozycje autorki, w tym „Tajemnicze Podziemia” i niestety nic więcej o zaginionym pociągu i Złocie Wrocławia nie znalazłem. Aha, teraz zmienił się kilometr na 65. A właściwie to wlot tunelu ma być gdzieś pomiędzy 61 a 65 kilometrem.

Tak naprawdę prawdziwą biblią tematu najsłynniejszego skarbu na Dolnym Śląsku, czyli tzw. Złota Wrocławia, jest książka „Złoto Generałów - służby specjalne PRL na tropie skarbów III Rzeszy". Autorzy tej pozycji to: Jacek M. Kowalski J. Robert Kudelski, wyd. Octopus Centre, Wrocław 2005r. Trzeba przyznać, autorzy że odrobili zadanie. Zebrali informacje z archiwów IPN, w tym protokoły przesłuchań Herberta Klosego przez SB w 1953 roku, kiedy wydało się, że był on członkiem SS i kapitanem policji niemieckiej. To właśnie od tych przesłuchań zaczęła się legenda na temat „Złota Wrocławia”, złota ściąganego od mieszkańców i zakładów jubilerskich w bezpieczny aczkolwiek przymusowy depozyt. Herbert Klose pozostał po wojnie na terenie Polski ale nikt nie wie dlaczego. Przypuszczenia są takie, że miał pilnować ukrytych skarbów. Klose pod koniec wojny szukał na Dolnym Śląsku miejsc zdatnych do ukrycia depozytów zebranych w listopadzie 1944r w Prezydium Policji we Wrocławiu. Miało to być 56 hermetycznie zamkniętych skrzyń od 50 do 200kg oraz inne zwykłe skrzynie, w których miały znajdować się depozyty złota od ludności. Prawdopodobnie miało to uchronić ludność cywilną przed poszukiwaniem u nich „trofiejnego” złota przez czerwonoarmistów. Herbert Klose przyznał się, że szukał potencjalnych skrytek ale nie brał udziału w finalnej akcji jego ukrywania.

Co ważne: Herbert Klose brał udział w akcji ukrywania skarbów ponieważ był weterynarzem i umiał obchodzić się z końmi oraz jeździć konno. Depozyty planowano ukryć w trudnym terenie, dlatego było to istotne. Swoje rekonesanse po miejscach na skrytki odbywał właśnie konno. Ponoć właśnie z powodu upadku z konia Klose nie mógł brać udziału w ostatniej fazie ukrywania depozytów...Ponoć...

W książce opisano działania służb PRL w poszczególnych lokacjach wskazanych przez Klosego:
  • Zamek Grodna koło Jeleniej Góry
  • Góra Ślęża koło Wrocławia
  • Góra Wielisławka na Pogórzu Kaczawskim
  • Lubiąż
  • Domek Myśliwski koło Małego Stawu w Karkonoszach
  • Karpniki w Rudawach Janowickich
  • Huta Julia koło Szklarskiej Poręby
  • Miedzianka w Rudawach Janowickich
  • Tunel w rejonie Staniszowa, koło Jeleniej Góry
  • Miłków koło Jeleniej Góry
  • Zamek Chojnik koło... Jeleniej Góry


Wg. zeznań Klosego, dowiedział się on później, że depozyt podzielono i ukryto w kilku miejscach. Jeden z kolegów zdradził mu też, że wraca ze Śnieżki. I to wszystko co wiadomo na temat ukrycia Złota Wrocławia. Zeznania jednego świadka, nie potwierdzone. Powstała na tym źródle legenda daje o o sobie znać co parę lat w mediach. Ostatnio szczególnie głośno.

Jak można zauważyć, w zeznaniach Herberta Klose nie pojawia się ani pociąg, ani tunel, ani nawet Wałbrzych. Dlatego trzeba mieć szaleńczą odwagę aby wiązać sprawę zaginionego pociągu ze Złotem Wrocławia. Musiałaby nastąpić całkowita zmiana planów.


Inne źródła warte uwagi w kwestii Złotego Pociągu:

„Wojenne Sekrety Lubiąża” (Kowalski, Kudelski, Rekuć, Technol 2010), opublikowana jest w niej notatka Służby Bezpieczeństwa, w której napisano „wciąż do odnalezienia mamy zasoby złota i platytny z banku częstochowskiego, wrocławskiego, zbiory muzeów wrocławskich (...)”. Głównym tematem książki jest Lubiąż jako miejsce działania tajnej fabryki. Jest też sporo informacji nt. złotego depozytu z Wrocławia, podobnych do tych zawartych w książce „Złoto Generałów”.

„Twierdza Hitlera” Bartosz Bącal – praca na temat dobrze zbadanego bunkra kolejowego Hitlera w Stępinie i tunelu w Strzyżowie. Tunel na 65 km może mieć bardzo podobną konstrukcję więc mogą być tu zawarte cenne wskazówki dla ew. eksploratorów tunelu w Wałbrzychu.

„Podziemia III Rzeszy, Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju” - bardzo interesująca książka uchylająca rąbka tajemnic nazistów w Wałbrzychu, szczególnie utajnionych chodników kopalnianych, w których miano prowadzić prace nad bronią atomową. Jeżeli chodzi o zamek Książa, to autor sugeruje że ukryto w nim... skarby klasztoru z Monte Cassino. Ani słowa o 65 km. Lektura warta zachodu, bo opisuje jak wielka i skomplikowana jest struktura podziemnych korytarzy po Wałbrzychem i jak mało o nich wiemy.


Jak to na Dolnym Śląsku - coś, gdzieś, po co ? Kletno.

Podsumowując, źródła naszych dwóch legend:
  • zaginiony pociąg w Wałbrzychu - Tadeusz Słowikowski na podstawie relacji zaprzyjaźnionych Niemców i powierzchownych badań w terenie,
  • Złoto Wrocławia – na podstawie zeznań byłego SS-mana Herberta Klose przez SB

Przesłuchanie przez SB w 1953r. to chyba nie były żarty. Klose musiał wyjawić dużo prawdziwych faktów, może nie 100% ale musiał być wiarygodny inaczej nie dano by mu spokoju. Logika poszukiwań skrytki prowadzi do trudno dostępnych, nie skomunikowanych terenów. A tu nagle pojawia się pociąg. Nie raczej, raczej to mało prawdopodobne. Klose mógł odwiedzić kilka lokacji więcej niż wspomniał w zeznaniach ale raczej nie wiedział nic o Riese i nie miał tam wstępu. Gdyby Niemcy z Prezydium Policji we Wrocławiu znali takie miejsce jak tunel w Wałbrzychu to użyliby go i nie robili zbędnego rekonesansu.

Jest jeszcze trzecia legenda, której źródeł nie pamiętam ale postaram się wkrótce odnaleźć. Legenda, która doskonale zazębia się i uzupełnia z legendą o zaginionym pociągu. Jest to legenda o ukrytym pod Zamkiem Książ tajnym dworcem kolejowym siedziby Hiltera. Najbliżej do Zamku Książ jest właśnie z... 65 kilometra linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych.






Zobacz też: 

Złoty pociąg w Wałbrzychu, gorączka poszukiwań



c.d.n.


—- Polecamy:
logo latarki sklep
Rozświetlamy ciemność – sklep z profesjonalnymi latarkami LED dużej mocy. Kod rabatowy 5% dla czytelników bloga: word47 http://latarkisklep.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz