Jeżeli potrzebujecie trasę ok. 10km w
Karkonoszach z zapierającymi dech widokami i niezwykłą przyrodą
to zapraszam was w sierpniu na zejście ze szczytu Szrenicy.
Zaczynamy na dolnej stacji kolejki
linowej w Szklarskiej Porębie. Jeżeli przyjedziemy popołudniu to
Pan pilnujący parkingu oznajmi nam, że jet już nieczynny. Jest to
z reguły nieprawda, nie wiem czemu to ma służyć ale chyba
odstraszaniu turystów, którzy planują podróż wyciągiem w dwie
strony – mogą nie zdążyć zjechać. W każdym bądź razie nie
zaskoczy nas tłok na parkingu ani kolejka do kasy, jak ma to miejsce
w sąsiednim Karpaczu. Szrenica jest mnie popularna od Śnieżki
wśród niedzielnych turystów. Dla tych, co lubią się zmęczyć lub
są oszczędni dobrą opcją będzie wspięcie się na Szrenicę
czerwonym szlakiem przez Halę Szrenicką. Ja wybieram wyciąg, dzięki
czemu szybciej mogę podziwiać widoki. Schodzimy już na nogach.
Kolejka na Szrenicę ma dwa odcinki i
konieczna jest przesiadka w połowie. Będzie tam prowizoryczna kasa
KPN (Karkonoski Par Narodowych) i trzeba znów płacić. Bilet na
kolejkę nie jest biletem wstępu na teren KPN. Podczas, gdy pierwszy
odcinek kolejki znajduje się w lesie i tylko momentami przebłyskuje
nam z prawej strony nartostrada Puchatek, to prowadząca od stacji
pośredniej do dolnej druga część trasy kolejki wyjeżdża już
na piętro roślinności pozbawione drzew. Ostatni odcinek trasy
kolejki wiedzie nad najbardziej stromą narciarską trasą zjazdową
w Polsce - tzw. „ścianą” (czarna FIS).
FIS |
Górna stacja kolejki nie znajduje się
na szczycie Szrenicy. Lądując na stacji końcowej mamy wybór -
udać się do głównego szlaku idącego przez Karkonosze przez
szczyt Szrenicy i schronisko lub obejść go z lewej strony zielonym
szlakiem. Szczerze mówiąc polecam ten drugi wariant – to swojego
rodzaju taras widokowy, zapewnia panoramę na Łabski Kocioł, przez
który będziemy szli.
Dość płaska trasa wiedzie nas
poprzez rumowisko olbrzymich głazów i pachnącej kosodrzewiny do
głównej trasy Karkonoszy, czerwonego szlaku wiodącego do Śnieżki
i dalej. Idziemy nim bardzo krótki odcinek, bo za chwilę odbijamy w
lewo w dól, na zielony szlak wiodący do Schroniska po Łabskim
Szczytem. W tym momencie możemy nawet przez chwilę zapomnieć, że
jesteśmy w górach – trasa jest bardzo szeroka i dookoła jest
dość płasko.
Po zejściu z głównego traktu na
zielony szlak znajdujemy się już na Mokrej Ścieżce. Faktycznie
trasa wiedzie przez rozmokłe górskie łąki kosodrzewinę i jest
poprzecina mniejszymi i większymi potokami. Na szczęście rzez
podmokłe miejsca poprowadzone są drewniane mostki i raczej butów
nie zmoczymy.
Trasa prowadzi łagodnie ukosem w dół, w poprzek
stoku. Idzie się bardzo komfortowo i można podziwiać wspaniały
widok na Kotlinę Jeleniogórską. Warto pamiętać, że znajdujemy
się na terenie chronionym. Roślinność porastająca łąki jest
niezwykła, nie ma takiej w dolinach
.
Schodząc w dół zbliżamy się do
schroniska pod Łabskim Szczytem. Najlepsza część trasy za nami. W
schronisku zawsze ktoś jest, to popularne miejsce. Poniżej
schroniska znajduje się już piętro lasu. Po drodze miniemy
kompleks dużych skał – Wahadło. Warto zatrzymać się na chwilę,
wejść na półkę skalną, która jest jakby naturalnym
schronieniem. Jeżeli obejdziemy dookoła skały, to z tyłu
znajdziemy ciekawe punkty widokowe.
Droga od Schroniska Pod Łabskim
Szczytem jest już dojazdem dla samochodów terenowych, więc idzie
się pozornie łatwo. Szutrowe podłoże jest jednak zdradliwe przy
schodzeniu w dół i trzeba zachować ostrożność. Wokół
gęstnieje las i pojawiają się przepiękne dzwonki – duże
zbiorowiska kwiatów o egzotycznym wyglądzie. Można poczuć się
jak na jakichś odległych wyspach, dzwonki rosną tuż przy drodze i
prezentują się wspaniale. Najwięcej będzie ich jeżeli z żółtego
szlaku odbijemy na zielony.
Żółty, „czeska ścieżka”prowadzi
prosto w dół do Szklarskiej Poręby – znajdziemy się koło
Muzeum Mineralogicznego. Zielony szlak poprowadzi nas bliżej
parkingu na dolnej stacji kolejki. Dodatkowo przetniemy wszystkie
nartostrady i miniemy stację pośrednią kolejki. Trasa wiedzie
przez wysoki las więc widoków już nie zobaczymy choć wciąż
jesteśmy wysoko nad doliną. Pośrednia stacja kolejki zapowiada
koniec wypadu. Jeżeli znamy już Wysoki Most i nie chcemy obejrzeć
Wodospadu Kamieńczyk to możemy skrócić sobie drogę na dół idąc
wzdłuż nartostrady Puchatek.
Schronisko Pod Łabskim Szczytem |
Zejście ze Szrenicy przez Mokrą
Ścieżkę już dla mnie pewnym corocznym letnim rytuałem. Nie ma
tam jeszcze tłumów i można poczuć ducha gór. Mam nadzieję, że
dużo osób nie przeczyta tego tekstu;)
Kilka mapek:
—- Polecamy:
Rozświetlamy ciemność – profesjonalne latarki LED dużej mocy. Kod rabatowy 5% dla czytelników bloga: word47 http://latarkisklep.pl
----